Wszystko w powieści Pierre’a Lemaitre’a wydaje się realizować schemat
kryminału. Znajdziemy tu bowiem detektywa, zbrodnię, dochodzenie i
zaskakujący zwrot akcji pod koniec. Poza tym jednak francuski pisarz
robi, co w jego mocy, by ten schemat przekroczyć.
Historię ostatniego śledztwa komisarza Verhoevena śledzimy z
perspektywy trojga bohaterów: samego Verhoevena, zbrodniarza i jego
ofiary. Każde z tych spojrzeń przedstawia te same wydarzenia w nieco
innym świetle. Czytelnik zostaje zatem wyposażony w dużo większą wiedzę
niż komisarz, co niektórych fanów kryminału może irytować. Gra, którą
podejmuje z nami Lemaitre polega nie na tym, czy pierwsi domyślimy się,
kim jest tajemniczy oprawca. Nie mamy szansy odkryć prawdy, a fabuła Ofiary w żadnym wypadku nie przypomina klasycznego Morderstwa w
Orient Ekspresie. Chodzi o to, czy Verhoeven zdąży rozwikłać sprawę,
zanim będzie za późno. Akcję śledzi się zatem nie jak fascynującą
zagadkę, ale jak fabułę powieści sensacyjnej czy thrillera. Widzimy
zbliżającego się mordercę, błyska ostrze noża, ofiara kuli się ze
strachu, a czytelnik zastanawia się, czy pomoc przybędzie na czas.
Lemaitre ma ciekawy styl, wyróżniający go na tle innych autorów
kryminałów. Akcja postępuje szybko, a sposób opowiadania wywołuje
wrażenie, że kolejne wydarzenia rozgrywają się tu i teraz, na naszych
oczach. Od Ofiary trudno się oderwać, nawet wtedy, gdy fabuła zaczyna
nieco rozczarowywać. Co ciekawe, zawodzi nie tyle sama historia, ile
raczej główny bohater, którego czyny nie do końca odpowiadają
narratorskiemu opisowi. Autorom kryminałów zdarza się wprawdzie
wyprowadzać swoich bohaterów na manowce, próbując w ten sposób
uczłowieczyć detektywów-herosów. Ale w przypadku Lemaitre’a następuje
rozdźwięk między charakterystyką Verhoevena i związanymi z nią
oczekiwaniami czytelników a rozwojem fabuły.
Najbardziej rozczarowuje jednak coś, co nie zależy od samego autora.
Zaskakujący zwrot akcji pod koniec powieści byłby zdecydowanie
ciekawszy, gdyby wydawca nie postanowił umieścić w opisie książki, który
znajdziemy na okładce, spoilera o naprawdę dużych konsekwencjach dla
fabuły. To, co w założeniu miało zaciekawić potencjalnego nabywcę,
ostatecznie psuje odbiór powieści. Wyjaśnienie zagadki tożsamości
sprawcy będzie zaś niestety niejasne dla znakomitej większości
czytelników, ponieważ nierozerwalnie łączy się z fabułą pierwszej, wciąż
nieprzetłumaczonej części trylogii o komisarzu Verhoevenie.
Ofiara to niezły kryminał, trzymający w napięciu i bardzo sprawnie
napisany. Kto jednak woli mroczne skandynawskie klimaty lub klasyczną
Agathę Christie, nie będzie raczej zachwycony najnowszymi przygodami
komisarza Verhoevena.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz