niedziela, 17 sierpnia 2014

Peter May, Czarny dom


Czarny dom to miejsce, o którym się nie mówi. Skrywa to, co ma pozostać sekretem, o czym chce się zapomnieć, pogrzebać w przeszłości. Przestrzeń wykluczona z rzeczywistości, nie-miejsce, na co dzień nieistniejące, lub raczej istniejące w innym czasie, w innym życiu, które nigdy nie może przeciąć ścieżek tego prawdziwego, realnego. Bo jeśli tajemnice czarnego domu wkroczą do rzeczywistości, zmienią wszystko i wszystkich, niszcząc i tratując każdego na swojej drodze.

Kryminał Petera Maya to nie tylko pogoń za sprawcą zbrodni, ale i historia małej, zamkniętej społeczności, żyjącej na wyspie Lewis, części szkockich Hebrydów Zewnętrznych. Zamknięci na niewielkiej przestrzeni ludzie pozornie znają się nawzajem, wiedzą wszystko o wszystkich, ale każdy ma swoje skrzętnie skrywane tajemnice. Te zaś układają się w misterny splot wydarzeń, supeł wzajemnych animozji, nienawiści, zazdrości i zadawnionych urazów, który musi rozplątać detektyw Fin McLoad. Powraca on na wyspę po wielu latach, by odkryć, że mimo usilnych starań od przeszłości nie można uciec. Ścigany przez wspomnienia szuka sprawcy brutalnego morderstwa, rysując przed czytelnikiem panoramę mieszkańców wyspy, a historia sprzed lat nierozerwalnie łączy się z teraźniejszością. 

Czarny dom można czytać jak powieść obyczajową ze zbrodnią w tle. Śledztwo, choć napędza wydarzenia, wydaje się być drugorzędne wobec wspomnień Fina, który, opowiadając swoją historię, relacjonuje sposób życia mieszkańców Hebrydów. W książce znaleźć można wiele historycznych i kulturowych smaczków, które docenią zwłaszcza ci, których fascynuje Szkocja, jej język i kultura. Dość powiedzieć, że młody Fin aż do pójścia do szkoły nie potrafi mówić po angielsku, w całości posługując się wyłącznie językiem gaelickim. 

Czarny dom to rzecz nadzwyczaj udana, dobrze napisana i wciągająca. Dla miłośników kryminału, ale i tych, którzy na co dzień nie pałają do tego gatunku szczególną miłością. Czekam z niecierpliwością na następne tomy.

2 komentarze :

  1. Dla mnie to pozycja obowiązkowa i mam taki plan, żeby nadrobić tej jesieni jeszcze :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie, bo wyszła już 2. część - zaległości rosną, zamiast topnieć ;)

    OdpowiedzUsuń