wtorek, 8 lipca 2014

Damon Galgut, W obcym pokoju


Damon, bohater i porte parole autora książki „W obcym pokoju” jest outsiderem. Nie potrafi znaleźć swojego miejsca, mieszka kątem u znajomych, nie ma stałej pracy. Aby uciec od przytłaczającej codzienności, rusza w świat, czyniąc z podróżowania sposób na życie.

Powtarzającym się w tej książce motywem jest ucieczka. Kompulsywne podróżowanie nie służy zwiedzaniu i poznawaniu świata, nie prowadzi też do samopoznania. Kierunek i cel nie są istotne. Liczy się tylko nieustanne przemieszczanie się, bycie w ruchu i rozciągnięte w nieskończoność „teraz”. Po drodze Damon podejmuje heroiczne niemal próby nawiązania relacji z innymi ludźmi, ale każda z nich musi nieuchronnie skończyć się katastrofą. Jeśli jednak będzie uciekał dość szybko i dość daleko, wszystko – ludzie, przywiązanie, obowiązki, przyszłość i przeszłość – powinno oderwać się w biegu i zgubić po drodze.

Damon-narrator patrzy na opisywane wydarzenia z góry, z perspektywy na tyle odległej, że o sobie z przeszłości mówi: „on”. Do opowiadania używa czasu teraźniejszego i trzeciej osoby, co daje wrażenie wiwisekcji, próby wytłumaczenia zachowania tego na poły obcego Damona z przeszłości nie tylko innym, ale i sobie. To gest podwójnej ucieczki: w podróż i jednocześnie w pewną formę mówienia o niej. Tym większe jest zaskoczenie i kontrast, gdy co jakiś czas w tej przemyślanej strategii pojawia się pęknięcie. Emocje biorą górę nad rozumem i narrator zaczyna mówić w pierwszej osobie, podkreślając tym samym, jak trudno jest opowiadać o sobie spokojnie i z dystansu.

„W obcym pokoju” jest książką niezwykle sugestywną, wciąga w swoją niepokojącą narrację, wchodzi pod skórę jak drzazga. Siła tej powieści leży w nieustannej oscylacji pomiędzy oschłą szczerością wyznań a dramatycznym zaangażowaniem, pomiędzy obcym z przeszłości, a przeżywającym wszystko na nowo narratorem, wreszcie pomiędzy specyficzną formą a budzącymi coraz większe emocje wydarzeniami. Zasłużona nominacja do Bookera. I tylko szkoda, że polskie wydanie graficznie pozostawia wiele do życzenia.

Recenzja pierwotnie ukazała się na portalu Xięgarnia.pl

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz